Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 18 września 2012

Czerwono-biało czyli nocne szaleństwa w kuchni oraz wygrana

...teraz sobie myślę, że to brzmi jak z książki o wampirach :-)
ale wygląda dużo przyjaźniej.
Od pewnego czasu dzień stał mi się zakrótki, żeby więc nie rezygnować z tego co kocham i nie przeżywać frustracji, na rzecz spania wykroiłam parę godzin i w blasku gwiazd dopieszczam się kulinarnie ( i blogowo też, jak jeszcze widzę na oczy)
Kocham kolor czerwony - owoce, warzywa (buraczki ćwikłowe mogłabym oprawić w ramki - takie są piękne)wino, mięso ... mogę na to patrzeć i nabierać energii nawet bez jedzenia.
Być może jest w tym coś, że to skłonnośc do agresji, że kiedy dziecko dużo maluje na czerwono to lepiej się poprzyglądać, dla mnie to energia, radość, emocje, trochę siła a napewno namiętność.
Bohaterem jednej z ostatnich nocy były maliny (zajadamy sie nimi codziennie i przetwarzamy, żeby zachować trochę tej energii na zimę) a mamy czym, bo nasi mili sąsiedzi mają plantację tuż na naszym płotem.


Tak wię powstała tarta malinowa z bitą śmietaną i mascarpone oraz nalewka malinowa "Dyrektorska" (na koniaku) z przepisu od Ewy z Książka, druty i coś jeszcze http://latajacedruciki.blogspot.com/

a ponieważ mleka ci u nas dostatek, a ja jestem patriotką , to nocnym białym akcentem był też własnej roboty jogurt naturalny .
Jest przepyszny :-)uwierzcie albo wypróbujcie) z przepisu od Agnieszki z To co mam http://to-co-mam.blogspot.com/2012/08/domowy-jogurt-mniam.html

(jogurt to ta biała zawartość w małym słoiczku, ha,ha,ha :-)
Fajnie się przechowuje, szczelnie zamyka się w słoiczku, i mamy śniadanko na parę dni.

Zrobiłam też coś na ostro - papryka po prowansalsku z przepisu Anny N ze Świat Marcysihttp://swiat-marcysi.blogspot.com/

(do zdjęcia zostało niewiele :-(, była bardzo dobra, wyjedliśmy przed sesją)

Ale oczywiście, nie całe noce gotuję i nie cały czas jem - spaceruję z Marcysią, wykorzystuję każdą wspólną chwilę i każdy promyk słonka.
Bociany, nasze bociany , odleciały, gniazdo świeci pustką. Na łąkach babie lato i ostatnie kwiatki, na polach wykopki i dymy z ognisk. Jesień.




"Marcysia na sośnie"
( huśtanie przez dziadka na gałęzi to ostatnio jej ulubiona rozrywka)


Niedawno brałam udział w Rozdawajce, którą organizowała Nela z Kufra ... http://jadzidka.blogspot.com/ - zachęcam do odwiedzin, i miałam szczęście...
otrzymałam takie oto piękne prezenty


To była mega paka skarbów. Zawsze chciałam miec płócienne woreczki i ozdobne poduszeczki na igły - i mam!
A jej szydełkowe kredki stały się źródłem inspiracji do zabawy z Marcelką - malujemy się na niby; oczy gładzimy niebieska kredką, usta czerwoną, włosy i szczegóły ubioru innymi. Zabawa jest super - Marcysia maluje mnie a ja ją. To taki muskany masażyk :-)
Dzieki Neluś!!! jestem bardzo, bardzo zadowolona.

Moi Drogie, dziękuję serdecznie za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem i porady dot. transferu (dalej walczę, może wreszcie się uda).
Podobnie jak próbuję ulepszyć mojego bloga, bo jakiś taki prosty.


Pozdrawiam Was bardzo ciepło i życzę Babiego Lata!


Iwona

czwartek, 6 września 2012

Wyróżnienie :-), o tym co miało być i dlaczego nie ma oraz trochę o pracy i wodzie

Dostałam słodkie wyróżnienie!


Tym bardziej mi miło, że od tak twórczej i wrażliwej osoby, do której uwielbiam zaglądać i czerpać inspiracje - Zapach Piwonii
. Dziekuję Ci bardzo!
Kto jeszcze nie był to zachęcam http://zapachpiwonii.blogspot.com/

Moje nominacje to:
1. Monika z Art Shaker by Monique http://monique-blogger.blogspot.com/
2. Halszka z Bukowy Las http://bukowylas.blogspot.com/
3. Iwonka z IwonKA's life http://iwonka007.blogspot.com/
4. Iza z I znowu wstaje nowy dzień http://iznowwstajenowydzien.blogspot.com/
5. Córka z Jaka matka taka córka http://emiliowy-swiat.blogspot.com/

Dziewczyny sa cudowne i często do nich zaglądam, ale to oczywiście tylko cząstka moich ulubionych :-)

Powoli wyrywam się z Zespołu Braku Natchnienia. Może jeszcze niewiele robię ale w głowie mam znowu mnóstwo pomysłów.
Czyżby mój mózg wrócił z wakacji ? :-)

noi tu miało być to co wyprodukowałam - a dokładnie to tabliczki z numerkami na drzwi do mojej pracy ale nic z tego :-(
Tabliczki (blaszki) owszem są, nawet pomalowane, ale transfer do du... Jakoś nie moge sobie poradzić z tą techniką.
Podpowiedzcie mi proszę dlaczego Wam tak ładnie na wszystkim wychodzi a mi nie? Jakiego rozpuszczalnika używacie?
Noi jeszcze jedno zaplanowałam sobie takie retro cyferki, ale nie umiem zrobić lustrzanego odbicia :-( Może któraś z Was może mnie poczęstować takimi cyferkami i napisem WC. Please...

Z pracą zawodową jestem mocno związana. Jakoś tak przeplotło się moje życie zawodowe i prywatne (wrażliwi ludzie tak mają :-)pewnie wiele z Was tak ma), że czasem bałam się, że to już pracoholizm ("bałam" bo Marcelka pomogła mi wytyczyć pewną granicę).
Ale jak miało się nie przepleść, skoro moja praca to rozmawianie, pomaganie, rozmawianie z pomaganiem i pomaganie z rozmawianiem. Ludzie mówią mi swoje najskrytsze sekrety, największe bóle, najgorsze świństwa, najintymniejsze szczegóły, rzadko największe radości, powody do dumy, optymistyczne plany. A jak wiadomo między ludźmi, którzy dzielą się trudnymi przeżyciami rodzi się szczególna więź. Spotkasz kogoś na ulicy, a on często, nie zważając na twoje kilka siatek z zakupami, zdaje ci relację z jego bieżącego życia. Trudno wtedy poprostu odejść, trudno powiedzieć - Jestem po pracy.
Z pracy mam też wiele dobrego - (poza satysfakcją i poczuciem, że jestem potrzebna:-) mam też ... wartość dodaną :-) ... męża, czyli początek reszty mojego życia :-)
Mój cudowny Mąż, to moja pokrewna dusza,czasem troche jak najlepsza koleżanka czasem jak intrygujący nieznajomy a ponieważ również zajmuje się pomaganiem , to świetnie rozumie z czym się mierzę, co przynoszę do domu i czego potrzebuję żeby nie zwariować.
I tak już 10 lat nasze życie pracą przeplecione, a od dwóch lat wisienką na torcie podkreślone, wiedziemy.

A to nasza wisienka :-) posyła Wam uśmieszek



Czasem w pracy zdarza mi podróżować i pokazywać kolorowy świat
dzieciakom, którym ich własny funduje wszystkie odcienie szarości.
Czasem zdarza mi się nawet pływać ...









Ostatnio brałam udział w Candy w Słowa w ciszy słyszane
http://palcempisane.blogspot.com/ i otrzymałam pocieszajkę
skan cudnego obrazu "Anielica" (który był do wygrania)

Zajrzyjcie tam i zobaczcie jak tam nastrojowo i jakie piękne rzeczy tworzy jego autorka.

Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło, dziękuję za odwiedziny i komentarze, które są dla mnie bardzo wartościowe.

Iwona