Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 maja 2014

Prawie wszystko co mnie cieszy ....

Ostatnio z osobami z którymi pracuję, przy okazji zajęć dot. podnoszenia poczucia wartości, przerabiałam powody do zadowolenia z życia. Ich powody do zadowolenia. Miały się nad tym zastanowić i na kolejnych zajęciach powiedzieć o max 10 powodach. Jedne miały ponad 10, inne były w stanie dostrzec zaledwie 3. Oczywiście te które miały problem ze znalezieniem swoich osobistych życiowych plusów dostały wsparcie i podpowiedź od innych uczestniczek zajęć. No i na szczęście udało się pokazać, że każdy z nas ma powody do lubienia swojego życia, albo przynajmniej jego części. Każdy ma coś co go cieszy. Sztuką jest tylko umieć je odszukiwać :-)



ciasteczka z Kazimierza dolnego


Ja też zawsze po cichu, na osobności, czasem w myślach a czasem przy moim M albo/i naszej córeczce wyliczam moje powody do zadowolenia z życia.
Mam ich naprawdę dużo i staram się zawsze o nich pamiętać a kiedy zapomnę ... to jakaś niewidzialna ręka nagle pacnie mnie z tyłu w łepetynę i jakiś niesłyszalny głos huknie mi do ucha ... Kobieto! Obudź się! Jest OK, pomyśl inni tak nie mają , zauważ i doceń to co masz!
............ i znowu jestem szczęśliwa :-)


Bo mam moich bliskich, i zdrowie nie najgorsze chyba :-) i czas mija.... maj... za chwilę, za kilkanaście godzin moje urodziny (choć może nie ma się z czego cieszyć, że latek przybywa :-), i dom sporo już obsadzony zielenią wszelaką, i trzódkę moją, która mnie ostatnio jajkami rozpieszcza (mam zielononóżki kurki! sztuk 5 i bardzo lubię na nie patrzeć) i fajnych, wrażliwych ludzi spotykam w realu i wirtualnie, i czasem mam szczęście w Candy!



















rododendron w moim starym kapeluszu :-)






a tak powstały koszyki













moja Marcysia uwielbia karmić nasze kury; czasem mówi komuś, że znoszą złote jajka :-)





nasz warzywnik w trakcie plewienia ... już czuję, że nieustannego :-)




nasza pierwsza poziomka, to to malutkie czerwone, pod listkiem :-) ... zjedzona wczoraj :-)


to, że czytać umiem, może niewiele było by ważne, gdybym nie spotykała ludzi, którzy nie umieją .... a tak mam jeszcze jeden powód do zadowolenia :-)






to czytam ostatnio i jestem zafascynowana językiem, lekkością i tekstami emanującymi pasją życia ... a polecała to na swoim blogu attea atea , która niewątpliwie smak życia ma :-)



No i na koniec moje wygrane Candy :-)

u Marysi z Atelier Marysi , cudownie wrażliwej osoby o złotych rączkach wygrałam ...




i dostałam też , właściwie Marcysia to zaanektowała :-), słodkie niespodzianki :-) ptaszka i serduszko





u Magdaleny z Impressionen bardzo miłej kobietki ze świetnym okiem, co widać na jej zdjęciach, wygrałam ściereczkę z kurkowym motywem :-)... uwielbiam ją i aż się boję używać :-)



do zdjęcia pozowały tez kury za płotem :-)






A już zupełnie na koniec ....

dziś dałam aparat Marcysi ... to kawałek świata jej okiem :-)















Rudzik n ie chciał jej pozować :-)



Dziękuję Wam za wszystkie dobre słowa u mnie i u Was, gdzie zawsze, kiedy tylko czas pozwoli chętnie zaglądam.

Uściski!

Iwona