Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 grudnia 2011

Poszukiwania Benka i obrazek na desce

Święta, Święta i po ... Dziwne były z jednej strony bardzo szczęśliwe, bo to pierwsze Święta z naszą córeczką Marcelką, a z drugiej ciągle towarzyszył mi stres. Tydzień temu mój psiak Benek pobiegł na wieś i do tej pory nie wrócił. Jest mi bardzo smutno, bo to mój ukochany pies. Wiele razem przeszliśmy, a ja obdarzyłam go uczuciami jak swoje dziecko. Nasza suczka Sara też strasznie tęskni. Odkąd nie ma Bena nie chce jeść , przesiaduje na schodach, co chwila szczekając w pustą przestrzeń.
Szukamy go. Wczoraj rozwieszałam po okolicy ogłoszenia, ale narazie brak informacji. Mój mąż mówi, że poczuł zew natury i jak się wyszlaja to wróci, ale to mnie nie uspokaja, bo Benek to trochę ciamajda i martwię się czy sobie poradzi bez domowej opieki i troski w wielkim dla niego i obcym świecie.
Czekam, wypatruje :-(

i trochę coś dłubie, jak mam czas w nocy, kiedy Marcelka już zaśnie.
Bardzo lubię drewno - jego zapach, fakturę, kolor. Gdybym nie była kim jestem byłabym stolarzem, a właściwie stolarką (jakkolwiek to brzmi, lubię kiedy coś ma też kobiecą nazwę)
Znalazłam fajny, stary już mocno kawałek deski. Była bardzo pobrudzona i sfatygowana ale po wyczyszczeniu i pomalowaniu brązowo-złotą farbą stała się bardzo szykowna.
Przykleiłam do niej obrazek, który kiedyś dostaliśmy od Księdza, noi jest obraz!



Pozdrawiam ciepło!
Iwona

niedziela, 25 grudnia 2011

Wesołych Świąt



Pomódlmy sie w noc betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko nam się rozplątało,
węzły, konflikty, powikłania,
oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy,
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
I oby w nas złośliwe jędze
pozamieniały się w owieczki,
 a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.
By anioł podarł każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego,
 kładąc na serce pogmatwane,
jak na osiołka - kompres śniegu.
                                                                               J. Twardowski, Pomódlmy się w noc betlejemską















Spełnienia wszystkich wigilijnych życzeń, tych wypowiedzianych i tych pomyślanych, głęboko ukrytych.

Iwona

p.s. a to ulubiona świąteczna piosenka mojej Marcelinki


poniedziałek, 19 grudnia 2011

Smaki Pana Bakłażana

Powinnam pisać o Świętach, ale jakoś wogóle ich jeszcze nie czuje, nie widzę. Za to co rano widzę wschód słońca, bo moja Pociecha wcześnie zaczyna dzień.

Kawa o tej porze smakuje wyjątkowo, a jak Marcelka ma nastrój na spokojne posiedzenie w wózeczku, to mogę nawet zrobić coś do zjedzenia.
Np. Pana Bakłażana, na którego przepis dostałam od znajomej pracujęcej we Włoszech na kuchni. Bardzo go lubię i jak tylko mam bakłażana, to mam go zwykle na taki sposób.

Bakłażan w lekkiej zalewie

składniki:
- bakłażan
- sól, papryka w proszku (ja robię ze słodką), kilka ząbków czosnku (przeciśnięte przez praskę), oliwa lub olej, ocet balsamiczny

Bakłażana kroimy w plastry ok. 4 mm i smażymy z obu stron na patelni bez tłuszczu. Rozkładamy na talerzu, żeby sobie odparował.
W głębokim naczyniu układamy warstwami bakłażana posypanego solą, papryką, czosnkiem i polanego oliwą i octem. I tak aż nam się skończą plasterki :-)
Wstawiamy do lodówki na noc i następnego dnia mamy świetny dodatek do wędliny.
A ja jem go bezpośrednio na chlebie razowym. Mniam :-)


Pozdrawiam ciepło!
Iwona

czwartek, 15 grudnia 2011

Trochę bliżej Świąt

Wydaje się, że Świeta już tuż tuż, za pasem a ja wcale tego nie czuję. Śniegu brak. Pogoda jak na wiosnę. Porządków też jakichś specjalnych nie robię, bo zajmowanie się moją Pociechą jest bardzo absorbujące i na inne rzeczy brakuje już czasu. No może jutro coś drgnie z tą atmosferą, bo rodzice wędzą świąteczne wędliny :-) Uwielbiam ten zapach kiełbasy i drewna. A kiedy jeszcze powietrze jest mroźne ... to czuć też Święta.





Ubiegłej zimy zrobiłam trochę wianków z wierzbowych gałązek. A wierzb w mojej okolicy jest sporo :-) Wysuszyłam je i polakierowałam. Z części zrobiłam klamry do zasłon, a pozostałe wykorzystuję do okolicznościowych dekoracji.
I właśnie z jednego zrobiłam wczoraj świąteczną ozdobę na drzwi.
Kiedy nadejdzie właściwy moment dodam jeszcze świerkowe gałązki.
A narazie, mam już trochę bliżej Święta

Pozdrawiam ciepło!
Iwona



poniedziałek, 12 grudnia 2011

Witajcie w naszej bajce ...

Przez prawie rok odwiedzałam blogi wielu interesujących kobiet. Podziwiałam twórczość, niewątpliwe talenty, czytałam o życiowych doświadczeniach, pozwalalam sobie na dzielenie się refleksjami w komentarzach aż wreszcie nie wytrzymałam i pomyślałam, że ja też dodam coś od siebie do tego świata.
Noi próbuję. Choć nie wiem z jakim skutkiem.
Łąkowo, bo tuż za moi domem rozciągają sie urokliwe łaki. Kiedyś miejsce moich dziecinnych zabaw, a od dwóch lat, odkąd znowu tu mieszkam, miejsce rodzinnych spacerów i przechadzek nordic - którego jestem pasjonatką.
Jutro, za kilka godzin, moja córeczka Marcelinka, kończy sześć miesięcy, jest już poważną panienką i ma 4 zęby :-), pomyślałam, że to dobry moment na start.
I dzisiaj to by było na tyle. A teraz biegnę ... nie nie spać, idę do kuchni zlewać do butelek cydr, który już odstała kilka dni. Robię go pierwszy raz. Jak się okaże dobry to się pochwalę.

Dobrej nocki