Święta, Święta i po ... Dziwne były z jednej strony bardzo szczęśliwe, bo to pierwsze Święta z naszą córeczką Marcelką, a z drugiej ciągle towarzyszył mi stres. Tydzień temu mój psiak Benek pobiegł na wieś i do tej pory nie wrócił. Jest mi bardzo smutno, bo to mój ukochany pies. Wiele razem przeszliśmy, a ja obdarzyłam go uczuciami jak swoje dziecko. Nasza suczka Sara też strasznie tęskni. Odkąd nie ma Bena nie chce jeść , przesiaduje na schodach, co chwila szczekając w pustą przestrzeń.
Szukamy go. Wczoraj rozwieszałam po okolicy ogłoszenia, ale narazie brak informacji. Mój mąż mówi, że poczuł zew natury i jak się wyszlaja to wróci, ale to mnie nie uspokaja, bo Benek to trochę ciamajda i martwię się czy sobie poradzi bez domowej opieki i troski w wielkim dla niego i obcym świecie.
Czekam, wypatruje :-(
i trochę coś dłubie, jak mam czas w nocy, kiedy Marcelka już zaśnie.
Bardzo lubię drewno - jego zapach, fakturę, kolor. Gdybym nie była kim jestem byłabym stolarzem, a właściwie stolarką (jakkolwiek to brzmi, lubię kiedy coś ma też kobiecą nazwę)
Znalazłam fajny, stary już mocno kawałek deski. Była bardzo pobrudzona i sfatygowana ale po wyczyszczeniu i pomalowaniu brązowo-złotą farbą stała się bardzo szykowna.
Przykleiłam do niej obrazek, który kiedyś dostaliśmy od Księdza, noi jest obraz!
Pozdrawiam ciepło!
Iwona
Szukamy go. Wczoraj rozwieszałam po okolicy ogłoszenia, ale narazie brak informacji. Mój mąż mówi, że poczuł zew natury i jak się wyszlaja to wróci, ale to mnie nie uspokaja, bo Benek to trochę ciamajda i martwię się czy sobie poradzi bez domowej opieki i troski w wielkim dla niego i obcym świecie.
Czekam, wypatruje :-(
i trochę coś dłubie, jak mam czas w nocy, kiedy Marcelka już zaśnie.
Bardzo lubię drewno - jego zapach, fakturę, kolor. Gdybym nie była kim jestem byłabym stolarzem, a właściwie stolarką (jakkolwiek to brzmi, lubię kiedy coś ma też kobiecą nazwę)
Znalazłam fajny, stary już mocno kawałek deski. Była bardzo pobrudzona i sfatygowana ale po wyczyszczeniu i pomalowaniu brązowo-złotą farbą stała się bardzo szykowna.
Przykleiłam do niej obrazek, który kiedyś dostaliśmy od Księdza, noi jest obraz!
Pozdrawiam ciepło!
Iwona
Iwonko, trzymam mocno kciuki za powrót Benka. Mam nadzieję, że twój mąż ma rację. A pomysł i wykonanie deski idealne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
da sobie radę. na pewno wróci.
OdpowiedzUsuńa deska oryginalna. zdolna z Ciebie kobieta :)
Trzymam kciuki za powrót Benka do domu. Może rzeczywiście poczuł zew natury, wokół bardziej wiosna niż zima...
OdpowiedzUsuńDeska zamieniła się w obraz...czyż to nie piękne, gdy można nadać przedmiotom drugie życie?
Dziękuję, że zajrzałaś do mnie.Pozdrawiam.
MariaPar, Córka, Mira - Moje Drogie, dziękuję za wsparcie. Naprawdę bardzo za nim tęsknię i czekam. Cieszę się, że deska Wam się podoba. Z braku czasu robię teraz takie szybkie przeróbki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za piękne życzenia noworoczne. I wzajemnie, Niech się szczęści w Nowym 2012 Roku !
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrowia, radości, spokoju i powrotów niegrzecznych psiaków :-)
Buziaki
urwis zdecydował się wrócić do domu?
OdpowiedzUsuńmoże w Nowym Roku zrobi Wam niespodziankę, czego z całego serca życzę.
Smutek na koniec roku niech przemieni się w radość noworoczną. Super pomysł na obraz. Jestem ciekawa zdjęć twojej okolicy wiosną . Musi być pięknie ach.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za życzenia. Cieplutko mi się robi jak Was czytam i umacnia się moja nadzieja, że Benuś jednak wróci.
OdpowiedzUsuńMysia
- witam Cię serdecznie! Tobie również życzę wiele radości w Nowym Roku, oby przyniósł Ci spełnienie marzeń.Z przyjemnością pokażę Ci moją okolicę :-)