Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wielkanocnie



Życzę Wszystkim, którzy tu u mnie bywają,
abyście w te Święta znaleźli, to za czym tęsknicie, do czego dążycie i czego najbardziej Wam potrzeba,
może to będzie bliskość,
może czas na spokojną rozmowę,
może zdrowie,
może obfitość stołu, na którą głównie pracujemy :-)
może zaduma nad sensem tego wszystkiego,
może wiara, że nigdy nie jest tak źle żeby Ktoś ręki nie podał,
może nadzieja, że jeszcze się ułoży .......
a może to wszystko :-) i jeszcze garść serdeczności, od Tych Którzy bez nas Świąt sobie nie wyobrażają ...


Trzymajcie się cieplutko!

Iwona






p.s.1
Dziękuję serdecznie za wszystkie Świąteczne serdeczności

p.s.2
moja królikowa girlanda - wzór zaczerpnięty od Dorotki z Weniger ist mehr - Mniej jest więcej, a Dorotka jeszcze skądś :-)


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Dzień Przytulania i płotowania

Czasami pytam moje dziecko "Jaki dziś będzie dzień?" i bardzo często słyszę .... Dzień Przytulania
Trochę to z Kucyków zaczerpnięte :-) trochę nasze własne określenie dnia kiedy wszyscy jesteśmy w domu.
Tym razem pretekstem do zadania tego pytania była tabliczka wyszperana w SH, za 1,50 zł, którą nieco podliftingowałam i która zawisła na naszej ścinie w kuchni.





A kupiłam ją w takim stanie.


Dużo pracy co prawda nie wymagała, ale trzeba było odczyścić czerwoną farbę, dorobić serduszka na dole (akurat miałam girlandę z drewnianymi serduszkami)i dokleić półeczkę na kredę. 5 minut roboty i mamy tablicę do zapisywania wyznań :-), refleksji, przypomnień i listy zakupów oczywiście :-)

A teraz o tytułowym płotowaniu, żeby nie było , że tylko się przytulamy.
Miałam marzenie .... mały, drewniany płotek, który podzieli przestrzeń naszej działki na rekreacyjno- kwiatową i ogrodowo-sadowo-kurzą :-)
No i wreszcie owej soboty tj. w Dniu Przytulania, moje marzenie się zmaterializowało i mój M postawił płot :-)
Drewniane przęsła kupiliśmy za niewielkie pieniądze na allegro, słupki na składzie drewna a całość pomalowana lakierobejcą.








Mam wrażenie, że nasz płotek bardzo ładnie podzielił przestrzeń dodając jej przytulności. Teraz ze spokojem mogę sadzić kwiatki i pozwalać kurom biegać po trawie, bo nie ukrywam o nie też chodziło :-)





A na płocie zawisły doniczki z sadzonkami zwisających truskawek. Czekam z niecierpliwością co z tego będzie.




Po drewnianym płotku przyszedł czas na siatkowy okalający nasz warzywnik (słabo widoczny w tle, na końcu działki, ale kiedyś go pokażę), w którym od paru dni zapamiętale grzebię, i dosadzam i wysadzam. To mój pierwszy ogród (nie licząc porażki parę lat temu kiedy trochę za gęsto mi wyszło :-)dlatego trudno mi ocenić ile nasion na jaki kawałek, i nagle kończą mi się w połowie rządka i muszę dokupować albo coś innego dosadzam. Ciekawie to wyjdzie :-)
Ale tym razem mam silną motywację - Marcysia, ona jest pełna emocji kiedy pracujemy w grządkach, ciągle o coś pyta, sama też kopie dołki, podaje .... Strasznie to fajne i wierzę, że taka aktywność i nauka z tego idąca dadzą jej coś ważnego



A na naszym parapecie kaczeńce. Kwiatki z mojego dzieciństwa , no i symbol łąk :-)
Wyławiałyśmy je dzisiaj na spacerze ... bawiąc się oczywiście w przeprawę przez bagna. Psy nam pomagały :-)






Ciężko mi się zmobilizować do pisania. "Tak cholernie brak tego czasu" ... Wiecie z jakiej polskiej komedii to cytat? Ja nie mogę sobie przypomnieć, ale lubię to cytować :-)
Nie wiem czy jeszcze zdążę z postem przed Świętami, jeśli nie to będę Was odwiedzać z życzeniami na blogach .
Teraz sobie pomyślałam, że wszyscy piszą o przygotowaniach do Świąt a ja o płocie. Ale przygotowania też oczywiście są , a na pewno w tym tygodniu będą już pełną parą.

Dziękuję za wszystkie komentarze i słowa, które dodają skrzydeł


Uściski ciepłe

Iwona