Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 marca 2012

I znowu trochę bliżej Święta

Czasmi czuję się jak w konspiracji, kiedy zapada noc ja zaczynam działać, a dokładnie, kiedy Marcelka pójdzie spać ja mogę zająć się ogarnianiem domu i jakąś niewymagającą długiego czasu i szczególnej sprawności umysłowej :-)twórczością. I tak o to przy blasku gwiazd, z zawstydzenia, że na Waszych blogach już tak Świątecznie, powstały moje pisanki albo farbowanko-naklejanki bardziej :-)





Posmarowałam steropianowe jaja klejem Wikol, obtoczyłam w kaszy mannej z dodatkiem płatków owsianych (mniam :-)), pomalowałam farbami, i coś tam po naklejałam.
Efekt może nie najwyższych lotów ale ... trochę bliżej Święta







Te Święta są dla mojej rodziny bardzo ważne - w Wielkanocny Poniedziałe chrzcimy Marcelkę. Przygotowań sporo, choć wstyd się przyznać, powołany jest do tego sztab ludzi. Ale i tak najważniejsza jest Marcela i to czego w tym dniu doświadczy.


Po Swiętach, przede mną bojowe zadanie pod tajemniczym kryptonimem -Kurnik.
Kiedy się zmaterializuje pokaże Wam :-)

I jeszcze trochę naszej wiosny, którą można zatytułować "Damy radę!" - trawki, roślinki, kwiatuszki wszystko dostało power`a do przeciskania się do słoneczka

















Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 19 marca 2012

O kreatywności, skrzyneczce i lampie słów kilka

Byłam ostatnio na ciekawej konferencji pt. "Kreatywnośc w terapii i edukacji". Słuchałam o tym jak i skąd bieże się w nas kreatywność, czy każdy ją ma i czy można się jej nauczyć.
Nie każdy posiada tą jakże użyteczną cechę, bo np. niektórzy zatrudniają innych, żeby coś za nich i dla nich stworzyli, czego nie rozumiem np. w przypadku projektowania swojego domu, wnętrza, bo jak ktoś obcy stworzy nam takie osobiste miejsce, które jest odbiciem naszych pragnień, doświadczeń i emocji, ale może nie każdy ma potrzebę tworzenia swojej przestrzeni, a może nie wierzy, że potrafi. Jedno jest pewne kreatywności też można się nauczyć,
tylko trzeba poruszyć w sobie odpowiednią strunę :-)

Z tego spotkania zapamiętałam m.in. dwa ciekawe stwierdzenia:
"Osoby bliskie duchowo są źródłem naszej autokreatywności, nawet jeśli dzieli nas bardzo duża odległość fizyczna"
Z czym się bardzo zgadzam, bo sama tego doświadczam odkąd funkcjonuje w sieci i spotykam takie osoby.
Drugie stwierdzenie, którego kompletnie nie rozumiem, to: Najbardziej kreatywnym momentem w życiu człowieka jest śmierć"
i nie będę dorabiać do tego teorii, bo nijak nie moge tego zrozumieć :-(

Pewnie nie pod wpływem Konferencji, ale moich własnych przemyślen "wykreowałam" skrzyneczke na gazety, bo ciągle nie mam gazetnika.








Pech, ale zagubiło mi się zdjęcie skrzyneczki sote.
Także uwieżcie na słowo, że to skrzynka sklejkowa po mandarynkach z marketu.
Pomalowałam ją na brązowo, potem suchym pędzlem białą farbą, i poprzyklejałam kwiatuszki ze starej szydełkowej serwetki, na nie kwatuszki filcowe (wypyrane w SH), dokleiłam też pozawijaną dratwę. Rączki ze sznurka jutowego, a w środku, moja ulubiona, juta.

Poniżej lampa, którą zrobiłam kilka miesięcy temu.
Na stary szkielet abażuru naciągnęłam płótno, które okleiłam wełnianymi chustkami. Do tego stojak z klamociarni, pomalowany na biało.
Niestety lampa ciągle czeka na światłość, a dokładnie aż mój mąż naprawi kabel :-)



Korzystając z okazji, że weekend był słoneczny wybrałam się z Marcelką na nasze łąki, żeby podpatrywać kaczki. Niestety ... pszczoła mnie ugryzła, i zamiast kaczek, które krzyknięciem z bólu, wystraszyłam sfotografowałam rzekę.
Też ładna :-)

Pozdrawiam bardzo ciepło i życzę żebyście zawsze miały/mieli potrzebę kreowania własnej rzeczywistości!
Iwona

czwartek, 15 marca 2012

Przedwiośnie i drugie bardzo miłe wyróżnienie

Na dworze coraz cieplej, coraz większa pokusa, żeby się powłóczyć po okolicy.
W niedziele wybrałyśmy się z Marcelką na spacer na łąki, tam gdzie można dotrzeć wózkiem :-)
Najlepsze chaszcze i niespodzianki, jak np. bobry, są oczywiście narazie poza naszym zasięgiem, ale wkrótce załaduję moją M w nosidełko i podbijemy trudne tereny :-)
Oto kilka fotek z naszego wyjścia ...















A po spacerze raczyłyśmy sie herbatką. Marcela swoją dzidziusiową a ja swoja dorosłą z cytrynką w rumie :-)

Przepis na cytryny w rumie znalazłam w jednym z postów Green Canoe
Są świetne! Zgodnie z poradą słuchałyśmy też polskiego reggae. Marcelka lubi tą muzykę ...

W ostatnim czasie spotkała mnie kolejna wyróżnieniowa niespodzianka
od Kasi z Jaka matka taka córka.
Dziekuję Ci bardzo Kochana. Jestes moim dobrym duszkiem :-)

 Procedura wyróżnieniowa:

1. Umieść linka do bloga osoby, od której otrzymałaś nominację.
2. Wklej logo na swoim blogu.
3. Napisz 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie.
4. Nominuj 10 kolejnych osób.

O mnie :
 
1. Kiedy  w mojej głowie pojawi sie jakiś pomysł na przeróbkę np., mam takie ciśnienie żeby go zrealizować, że natychmiast układam plan i jak pojawia się "wolna" chwila to muszę , bo się uduszę :-)
2. Uwielbiam i zbieram dziecięce wyliczanki, takie w typie - ene due rike fake ... itd, chcę je zachować dla mojej córeczki;
3. Lubię moczyć słone paluszki w miodzie
4. Nie cierpię ludzi, którzy zaśmiecają środowisko (po ostatnim spacerze jeszcze bardziej), za karę zawiozłabym im ich śmiecie na podwórko;
5. Zupełnie nie umiem śpiewać, a ostatnio dużo śpiewam Marcelce, i sprawia nam to przyjemność (chyba?)
6. Potrafię słuchać ludzi, myślę, że każdy z nas nosi w sobie rozwiązanie swoich problemów, tylko ktoś musi go wysłuchac i zadać mu pytanie "Jak można Ci pomóc?"
7. Kocham drewno - patrzeć, dotykać, wąchać

Do wyróżnnienia nominuję:

1. MariaPar - zielonykuferek.blogspot.com
2. Pandzioszka - artysto-tworz-nie-gadaj.blogspot.com
3. Agatka - agatucha123-agatuszka.blogspot.com
4. Anioły Anielki - aniolyanielki.blogspot.com
5. Umbrella - waltance.blogspot.com
6. IwonKa - iwonka007.blogspot.com
7. Artambrozja - madebyambrozja.blogspot.com
8. Malgorzatabalos - baloska.blogspot.com
9. Ula - anielskizakatek.blogspot.com
10. Justyna - karmelkowegodziny.blogspot.com

Osoby, które nominowałam, to super kreatywne i życzliwe dziewczyny, z przyjemnością do nich zaglądam i czerpię inspirację :-)


Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło! i witam moje nowe Obserwatorki :-)

środa, 7 marca 2012

Dostałam wyróżnienie

Dostałam wyróżnienie, i jest mi strasznie miło, i jestem zaskoczona , bo ja taki świeżak ...
Dostałam je od bardzo utalentowanej osoby, a dodatkowo bardzo życzliwej, która chce i umie podzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami -  Anioły Anielki
Dziękuje bardzo Kochana
Kiedy zaczynałam pisać bloga, trochę wątpiłam, że ktoś go będzie czytał.
Teraz, po 3 miesiącach mam już odwagę napisać "Moje Drogie Czytelniczki/cy" :-)

Do wyróżnienia nominuję:

Pozdrawiam wieczorowo!

poniedziałek, 5 marca 2012

Wszystko o Ewie, czyli marcowe refleksje

Ewa - pierwsza kobieta. Magia jej imienia sprawia, że jest każdą kobietą. Był kwiatek dla Ewy, wiersze, kawały i film Joseph'a Mankiewicza "Wszystko o Ewie" z niesamowitą Bette Davis (zachęcam bardzo do obejrzenia) i niedawno powstała w fundacji im. Batorego  publikacja Krzysztofa Burnetko i Anny Mateji pod takim samym tytułem http://www.batory.org.pl/upload/files/pdf/wszystko_o_ewie.pdf
To historia opisująca krok po kroku życie jednej zwyczajnej Ewy, życie od przedszkola po emeryture. Pokazuje jak stereotypy nt. płci i ról społecznych kształtują i umiejscawiają dziewczynkę w świecie. Jak wyposarzają ją w pewne mechanizmy, które dają jej szanse i ograniczenia. To trochę smutna i trudna historia ale jakże prawdziwa.  Ja bardzo często w mojej pracy spotykam takie zagubione Ewy, którym w dzieciństwie ktoś nakładł do głowy, że musza być grzeczne, nawet za cenę wyzbycia się własnych potrzeb i pragnień. Ubierane na różowo a' la Barbi marzyły, że będą księżniczkami u boku czarownego księcia, ale życie podarowało im inny los a one z grzecznościa go przyjęły.
Spotykam też silne Ewy i to naprawde dużo. Kobiety świadome swoje wartości, idące przez życie ze wspierającym partnerem albo też samodzielnie,  kreatywne, utalentowane, ambitne,  szczęśliwe matki, prawdziwe przyjaciółki. Mam wielkie szczęście znać takie, które potrafią połączyć pracę zawodową, pasję i życie rodzinne. Miałam to szczęście, że kiedyś nawet zostałam ich prezeską :-)
W wirualnym świecie również poznałam wiele twórczych, spełnionych kobiet.
Kiedy czytam i przeglądam ich blogi jestem pewna my kobiety jesteśmy niesamowite !!!!!!!!!!

NIGDY NIE REZYGNUJCIE Z SIEBIE MOJE DROGIE CZYTELNICZKI

tego Wam życzę z okazji nadchodzącego 8 Marca

to brzmi trochę jak manifest, albo strofy z Seksmisji, ale tak mocno nawiedzona nie jestem - kocham płeć męską, za to, że fantastycznie się uzupełniamy, a Dzień Kobiet to też dzień mężczyzn, bo jak rozpoznać kobietę nie znając mężczyzn :-)


A na osłodę tych strasznie poważnych refleksji :-)

Drożdżówka z kruszonką

- 10 dkg drożdży
- 1 szklanka cukru
- 4 roztrzepane jaja
- 1 szklanka oleju
- 3/4 szklanki ciepłego mleka
- 4 szklanki przesianej mąki
- szczypta soli
- owoce sezonowe

wszystkie składniki sypiemy w podanej kolejności warstwami na siebie i zostawiamy na 3 godz.  pod przykryciem w cieple.

robimy kruszonkę

- 1 szklanka mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 kostki masła

robimy ciasto i zamrażamy

Po 3 godz. wyrabiamy ciasto drożdżowe, przekładamy do blachy, wciskamy owoce (ja robiłam z plasterkami jabłka), na wierzch zcieramy zamrożona kruszonkę; pieczemy ok. 1 godz w temp. 170 *C




Życzę smacznego i pozdrawiam ciepło!