Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 marca 2014

Wiosenne babeczki i wynik Candy

Dzień był dzisiaj wyjątkowo piękny i pracowity. Prawie cały spędziliśmy w ogrodzie. Kopaliśmy, wykopywali, zakopywali i podnosili komfort kurzego podwórka. To ostatnie poszło tak dobrze, że aż Marcysia zapytała ... "Czy możemy dziś nocować w kurniku?" .... ale jednak nie, dzisiaj jeszcze nie, noce trochę za chłodne :-) ;-)
Więc szybciutko do domu i robiłyśmy muffinki z czerwonymi porzeczkami (odkryłam je na dnie zamrażalnika :-)
Muffinki są super ... proste i smaczne, robimy je we dwie często z różnymi dodatkami
Niestety nie pamiętam skąd mam przepis, a właściwie od której z naszych blogowych koleżanek. Zwykle zapisuję i robię np. kisiel wg. bajówka czy karczek wg. Mari Par, a tym razem zapomniałam :-(






Muffinki

- 1 szkl. maki
- 1/2 szkl. cukru
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szkl. mleka
- 1/4 szkl. oleju
- 1 jajko
- i dodatki np. owoce, czekolada czy co tam sobie chcemy

Suche składniki mieszamy oddzielnie a mokre oddzielnie, po chwili łączymy, nie potrzeba miksować, wystarczy rozmieszać widelcem.
Pieczemy 15 min. w temp. 200 C


No ale ja tu gadu, gadu o pieczeniu a Wy pewnie bardziej czekacie na wyniki

Tak więc, Zwyciężczynią mojego wiosennego Candy, wylosowaną jak zwykle przez moja Asystentkę Marcelinę, zostaje ......





Przepraszam, że zdjęcie nie wyraźne, ale przy sztucznym świetle robione

Zwyciężczynią jest Agatka z bloga JESTEM SOBIE TAKA AGATA agatuszka75.blogspot.com, bardzo ciepła osoba, która po każdych odwiedzinach zostawia cieplutki komentarz

Agatko, poproszę Cię o kontakt na maila


Dziękuję wszystkim za udział, pozdrawiam ciepło i jak zwykle z przyjemnością będę Was odwiedzać :-)

Iwona

sobota, 8 marca 2014

Dziewczyny, ciepłe życzenia z okazji naszego dzisiejszego Święta :-)
dla wszystkich tych, które tak jak ja z poczucia obowiązkowości, kładą się spać ostatnie i wstają pierwsze,
nie mają pustych przebiegów i bez względu na to czy są w domu czy poza nim to zawsze coś podnoszą, zanoszą , przynoszą,
potrafią się cieszyć z wygrzebanego w klamociarni drewienka, bo akurat do czegoś im pasuje albo już mają na nie pomysł,
bardziej widzą możliwości niż przeszkody,
wchodzą do sklepu po coś dla siebie a wychodzą z czymś dla dziecka :-)
malują paznokcie na czerwono i nie boja się ich włożyć w ziemie, klej, farbę,
są delikatne , wrażliwe i potrafią góry przenosić :-)
i dla tych, którym czasem coś się poplącze i zapominają o tym wszystkim ... na moment mam nadzieję :-)





A w związku z tym, że wiosna tuż tuż i radości z tego wiele ogłaszam, zupełnie nie planowane, ale coś wpadło mi w ręce, małe i krótkie Candy , do 21 marca 2014, do 20.00, potem moja mała maszyna losująca :-)

A do wygrania drewniane literki- zawieszki w komplecie HOME oraz domek i coś słodkiego :-)

Zasady jak zwykle: proszę o wyrażenie chęci w komentarzach, umieszczenie na blogu podlinkowanego zdjęcia, zostanie ze mną nie obowiązkowe :-) ale jeśli Ktoś zostanie będzie mi bardzo miło :-)




Pozdrawiam bardzo ciepło!

Iwona

niedziela, 2 marca 2014

Kompot w lesie i świeczniki

Już chyba tak będzie póki co, że dam radę coś napisać raz w miesiącu. I nie wiem, czy to rzeczywiście brak czasu czy bardziej fakt, że czekam na jakieś ekstra wydarzenie z którym wystąpię, bo codzienne życie wydaje mi się mało efektowne :-) Choć dzisiejszy post też fajerwerków nie zapowiada a tak jakoś miałam potrzebę napisać co u mnie ....
A ostatnio jak zbłąkany na pustyni tak ja bardzo mocno potrzebuję kolorów, dźwięków i oznak nadchodzącej wiosny. Trochę sobie sama tworzę np. kolory ....





zgadniecie co to jest?




Teraz chyba więcej wiadomo :-)










i jeszcze jedno ...


















W piątek ogarnęła mnie dzika żądza fotografowania kompotu przed ugotowaniem :-) i dłuższą chwilę wpatrywałam się razem z Marcysią w omszałe po wyjęciu z zamrażalnika śliwki i maliny i pokrojone świeże Bojkeny. Podziwiałyśmy to niczym obraz w galerii a potem , w trakcie gotowania zrobiłyśmy sobie sesję wąchania (moje dziecko tak jak ja lubi wąchać świat :-).
Ach... szkoda, że nie mogę Wam dodać zapachu ....


Czy to wszystko z braku ciepełka? Przecież nie jest aż tak źle. Z wyjątkiem śnieżnej tygodniówki, która nas nieco odcięła od cywilizacji, zimy prawie nie było.
A to jeden , mały śnieżny akcencik, który tak mnie odrealnił, że podczas kiedy ja pstrykałam zdjęcia, na szosie, już prawie przejezdnej :-) gdzie częściowo stał mój samochód, utworzył się korek a zniecierpliwieni kierowcy trąbili na mnie ..... ale ja nic a nic nie słyszałam :-)
Czy to z braku ciepełka?




Tak było a tak, na szczęście, jest .... kiedy szukam wiosny :-)



To zdjęcia z naszego czwartkowego spaceru po lesie. Pogoda była cudna, ja wzięłam urlop, bo mój M spełniał moje marzenie i montował nam furtkę prosto na łąki i żeby go nie rozpraszać snułyśmy się po sennym lesie.






Trochę czasu nad leśnym bajorkiem (błoto i woda , to jak chyba dla większości dzieci , raj dla mojej córci;-)





















Jeszcze tylko dwa... nie mogłam sobie odmówić ;-)


















Był też akcent bezpośrednio edukacyjny ... uczyłam moje dziecko chodzić po drzewach :-) i bawiłyśmy się super!
Przypomniałam sobie jaka to była kiedyś frajda.
Oczywiście drzewo było adekwatne do wieku :-)









Czasami, co ja mówię, ciągle ... trudno mi uwierzyć, że moja córeczka za chwilę skończy 3 lata, a od wrześnie idzie do przedszkola.
Byłyśmy już na zajęciach adaptacyjnych. Jestem z dumna jaka jest samodzielna i jak chłonie otaczający ją świat ... i mam nadzieję, że we wrześniu też tak będzie ... na wszelki wypadek przedszkole jest obok mojej pracy a ja co godzinę będę robić rundkę dookoła budynku :-)



W wolnych chwilach uruchamiam instynkt łowcy i ... wchodzę na allegro
Ostatnio upolowałam drewniane świeczniki za 10 zł para!



obok świeczników obrazek Marcysi namalowany farbami (mój ulubiony :-)










świeczniki oczywiście pobieliłam i jestem baaardzo zadowolona

















a tu jeszcze z filiżankami - 3 szt. za 10 zł (trzecia sztuka straciła uszko jak Marcysia z radości podrzuciła paczkę)





















Jest po 1.00 a mi tak rześko, że chyba jeszcze paznokcie umaluję :-)

Dzięki, że Jesteście! Pozdrawiam ciepło!

Iwona