Kawa o tej porze smakuje wyjątkowo, a jak Marcelka ma nastrój na spokojne posiedzenie w wózeczku, to mogę nawet zrobić coś do zjedzenia.
Np. Pana Bakłażana, na którego przepis dostałam od znajomej pracujęcej we Włoszech na kuchni. Bardzo go lubię i jak tylko mam bakłażana, to mam go zwykle na taki sposób.
Bakłażan w lekkiej zalewie
składniki:
- bakłażan
- sól, papryka w proszku (ja robię ze słodką), kilka ząbków czosnku (przeciśnięte przez praskę), oliwa lub olej, ocet balsamiczny
Bakłażana kroimy w plastry ok. 4 mm i smażymy z obu stron na patelni bez tłuszczu. Rozkładamy na talerzu, żeby sobie odparował.
W głębokim naczyniu układamy warstwami bakłażana posypanego solą, papryką, czosnkiem i polanego oliwą i octem. I tak aż nam się skończą plasterki :-)
Wstawiamy do lodówki na noc i następnego dnia mamy świetny dodatek do wędliny.
A ja jem go bezpośrednio na chlebie razowym. Mniam :-)
Pozdrawiam ciepło!
Iwona
O, lubię bakłażana i robię dość często, ale na taki sposób jeszcze nie jadłam. Wypróbuję, bo akurat mam w lodówce :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie składniki lubię, więc pewnie połączone dają niesamowity smak. Z pewnością spróbuję.
OdpowiedzUsuńA święta czuję w każdym kącie domu. Nawet dzisiaj mam trochę śniegu na podwórku.
Ściskam
Agnieszka i MariaPar
OdpowiedzUsuń- cieszę się, że też jesteście fankami bakłażana.
U mne też już jest śnieg! I bardziej świątecznie :-)
po świętach spróbuję.
OdpowiedzUsuńtęsknię już do warzyw i owoców.