Bardzo lubię drewno i wszelkie patyki, a ostatnio zaintrygowała mnie ... miotła. Niby nic takiego, ot wiązka patyków a jednak jakaś magia z niej bije, i bardziej niż z zamiataniem kojarzy mi się z lataniem :-) Jakiś czas temu, mój mąż kupił na targu dwie miotły. Swoją zamiata koło domu, a moja - kupiona do wyższych celów, czekała pokornie w kącie na inspirację.
A na koniec mało zimowe zdjęcie mojej Marcelinki.
Robiłyśmy sesję zdjęciową - jabłkową - bo mamy sporo jabłek od pana ogrodnika i różne dziwne pomysły
Pozdrawiam ciepło, bo podobno mrozy już za nami, i inspirującego tygodnia Wam życzę!
Aż wczorajszej nocy ... siadłam na nią i odleciałam :-), no nie, nie było aż tak fajnie, ale zmieniłam ją w drzewko pomarańczowe.
Wykorzystałam do tego nić-dratwę i suszone pomarańcze, które zostały po świątecznych dekoracjach.
Narazie stoi w glinianym dzbanku, ale docelowo, będzie miała podstawę z pieńka, który przygotowuję i daję do wywiercenia dziury, w którą to wetknę miotłę :-)
Acha, moje drzewko pomarańczowe naprawdę pachnie -oczywiście pomarańczami.
Noi i jeszcze co nie co z decoupage, zrobione w czasach kiedy miałam czas :-)
Noi i jeszcze co nie co z decoupage, zrobione w czasach kiedy miałam czas :-)
rama na zdjęcia, zrobiona z okienka, które było nad drzwiami domu mojej babci |
osłonka na doniczkę |
dzwonki, które razem z moimi wierzbowymi wianuszkami tworzą dekorację w sypialni |
A na koniec mało zimowe zdjęcie mojej Marcelinki.
Robiłyśmy sesję zdjęciową - jabłkową - bo mamy sporo jabłek od pana ogrodnika i różne dziwne pomysły
Pozdrawiam ciepło, bo podobno mrozy już za nami, i inspirującego tygodnia Wam życzę!
O, mateńko, Marcelka w skrzyni słodka jak te jabłko :-)Świetne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńMam też kilka mioteł. Stoją na zewnątrz domu i stanowią swojską dekorację; Twoja, pomarańczowa musi bardzo przyjemnie pachnieć.
Pozdrawiam cieplutko
Cudny pomysł z tą miotłą!Proste a jakie genialne.Niedługo mozesz ubrać ją Wielkanocnie itd.A okienko po babci reeeeeewelacyjne!Uwielbiam takie wykorzystanie starych rzeczy!Brawo!
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja.Podobnie jak wszystkie koleżanki-błagam zlikwiduj weryfikację obrazkową.Nie sposób tego czegoś rozszyfrować!!!
OdpowiedzUsuńcudowne dziecko i piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ MIŁEGO DNIA PEŁNEGO OPTYMIZMU
I RADOŚCI NA CAŁY TYDZIEŃ
POZDRAWIAM
za każdym razem, gdy Cię odwiedzam, zastanawiam się skąd bierzesz czas i siłę i energię na te wszystkie dzieła... zazdroszczę Ci zorganizowania i talentu.
OdpowiedzUsuńodkąd wróciłam do pracy nie potrafię się ogarnąć, niby pracuję tylko 5 godz, a czasu za mało na wszystko.
Marcelina rośnie jak na drożdżach. śliczną masz tą córcię!
śliczna jabłuszkowa panienka ;)), a pomysł z miotłą... niezły, nie wpadłabym ;)), u mnie stałaby pokornię w kącie ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
Super pomysł na dekorację z miotły. Słodkie jabłuszko wśród jabłuszek.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na dekorację z miotły:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta miotlana dekoracja! Jest taki przesąd, że jak odwiedzi Cię ktoś, kto Ci źle życzy, to po jego wyjściu trzeba zamieść dom i wymieść śmieci za próg. Razem ze śmieciami wyrzuci się złą energię nieżyczliwej osoby. Podobno, nigsy nie sprawdzałam (przesądy lubię znać, ale nie rzadko w nie wierzę).
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie - sama słodycz, w dodatku rozkładająca na łopatki :)
Pozdrawiam!
Nareszcie mam chwilę, Marcelka śpi, dom ogarnięty ...
OdpowiedzUsuńMariaPar
- jesteś moim dobrym duchem, Ty i Twoja Córka zachęciłyście mnie do bloga :-)
Tak mnie wciąga klimat mioteł, że też zrobię coś przed domem;
Umbrella
- fajny pomysł z miotłą na wielkanoc, chyba będę ją przebierać, ja tez uwielbiam dawać drugie życie starociom;
Agatka
- Twój znaczek napawa mnie optymizmem;
Córka
- wiesz Kochana, ja mam taką pracę, że codziennie dotykam ludzkich nieszczęść, dużo łez i złej energii i to co robię w domu to moja odskocznia, bardzo to lubie, ale też odprężam się tym po ciężkim dniu; fajnie, że wróciłaś do pracy, wiem, że na początku trudno i urwanie głowy, ale powoli wszystko sie ustabilizuje i Emilka też podrośnie i da mamie trochę wolnego :-)
Ula
- uwielbiam Twoje pomysły i czerpie z nich inspirację;
Mysia
- tak moje jabłuszko jest słodkie :-) i coraz bardziej rozumne, mam wrażenie, że czasem robi to o co ją proszę np. zaczęła uśmiechać się do zdjęcia;
Baloska
- Twój blog jest dla mnie inspirujący;
Petra Bluszcz
- to ciekawy przesąd, ja też lubię znać takie wierzenia, kiedys prowadziłam zajęcia o wierzeniach związanych ze śmiercia tj. jak kiedyś na wsi żegnano zmarłych, to tez było bardzo ciekawe;
Moje Drogie, dziękuje Wam za odwiedziny i mnóstwo życzliwości :-)
Miotła jak nie miotła, jabłko jak nie jabłko coś ty czarujesz kobieto.Serdecznie pozdrawiam bardzo mi się Twoje czary podobają.
OdpowiedzUsuńhttp://by-mariolka.blogspot.com/
miotła powaliła mnie na kolana:)! świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńa Marcelinka cudnie wygląda w tej skrzynce:)
miotła cudeńko ... ja właśnie susze pomarańczki na kaloryferku :D a niuńka cudna przeswietne zdjecie
OdpowiedzUsuń