Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 lutego 2012

Decoupage`owe wspomnienia a na deser ptaszki i biedronka

Głowę mam pełna pomysłów, a garaż i i pare miejsc w domu pełne gratów, które czekaja na swoją drugą szansę. A czasu ciągle za mało, żeby zajmować się "radosną twórczością". Ale po trochu działam,  żeby się zrelaksować, oderwać od codziennego stresu w pracy, żeby Marcelce było miło w naszym domku.
Dziś trochę wspomnień, trochę rzeczy, które jakiś czas temu ozdobiłam i których nie rozdałam :-) (bo lubie, kiedy moje prace idą w świat).














Moje ukochane krzesła :-) kupione na allegro po 20 zł za szt., były w kolorze strażackiej czerwieni.



Stojak na noże i chlebak z serii oliwkowej, na którą kiedyś miałam silną potrzebę

Osłonki na doniczki - dwie z kilku :-). Te są drewniane i w poprzednim życiu były lampami sufitowymi, ale jako lampy nie były zbyt ciekawe.
















Koszyczek łazienkowy na kosmetyki - kupiony na starociach, był brązowy z ceratą w środku i flakonik z butelki po wódce.


Teraz żałuję, że wcześniej nie myślałam o tym, żeby robić zdjęcia przed i po.



Kolczyków i branzoletek "wyprodukowałam" mnóstwo. W domu zostały tylko te, bo nie mogłam się z nimi rozstać. Reszta ozdabia kobiety z naszej rodziny, pracy, koleżanki i koleżanki koleżanek. Kto nie lubi spotykać swoich "wytworków" gdzieś na innych?
Zostało jeszcze co nieco z moich decoupage`owych fascynacji, ale to może na inny raz ...

A na koniec ... broszki - ptaszki. Pomysł ściągniety z ostatniego numeru Werandy Country. Ptaszki z filcu zrobiła dla mnie koleżanka - Ewunia, a ja je ozdobiłam.
Różowego nazwałam -  sikorka bogatka a zielony to mysikrólik :-)

No i jeszcze się pochwalę Biedronką, którą wykonała dla mojej Marcelki zwanej w domu Biedronka, Beatka z  madebyambrozja.blogspot.com

Panna Biedronkówna jest śliczna, mięciutka i solidnie wykonana, tak że nawet zwinne rączki mojej córeczki jej nie popsuły :-)

Pozdrawiam wszystkich wielbicieli biedronek !!!!!!!

10 komentarzy:

  1. No kochana, zdolniacha z ciebie !
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. musisz mieć dużo czasu. kiedy Ty to wszystko robisz? osłonki z kloszy? b.dobry pomysł. Marcelka dostała śliczny prezent.
    ściskam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwonka jestem pod wrażeniem i to ogromnym Twoich decupaży. Krzesła cudne. Jeśli to nie tajemnica to zdradź czy do likwidacji starej farby potrzebna jest opalarka? Czy może wystarczy papier ścierny? Ja obecnie kombinuję chustecznik. A decupażowe krzesła to moje marzenie do kuchni. Widziałam fajne na "gratach", ale wystraszyłam się , że może opalarka będzie potrzebna. Ale się rozpisałam .Pa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzesła piękne,trudno je sobie wyobrazić w poprzednim wcieleniu.Biżuteria śliczna,inna niż wszystkie.Też muszę sobie zrobić!Pozdrawiam)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie piękności krzesło cudne i ten chlebak po prostu mmm ... pozdrawiam i zapraszam
    http://www.artysto-tworz-nie-gadaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. MariaPar
    - Kochana, dziękuje za jak zwykle miłe i budujące słowa;
    Córka
    - ja już teraz mam trochę czasu tylko w nocy, bo Marcelka w dzień prawie nie śpi, a moje decoupage robiłam przed ciążą i w trakcie :-)
    Mysia
    - miło mi bardzo; ja nigdy nie używałam opalarki, stara farbę usuwałam takim preparatem do zdejmowania starej farby, zapomniałam nazwę, kupowałam go w OBI na stoisku "farby i lakiery", a co nie schodziło to papier na szlifierce albo ręcznie;
    Umbrella
    - fakt, krzesła były obskurne w pierwotnym wcieleniu a teraz są moje ulubione :-)
    Pandzioszka
    - dziękuję za miłe słowa i odwiedziny, z przyjemnościa zajrzę do Ciebie;

    Pozdrawiam wszystkich i witam nowe obserwatorki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za odwiedziny u mnie:) A u Ciebie tak kolorowo i ładnie:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne rzeczy zrobiłaś. W kuchni też pozmieniałam dekupażem np. stojak na noże. Super! Bardzi mi się podoba flakonik. Ciekawi mnie, jak osiągnęłaś taki efekt? Broszki są fantastyczne! Uwielbiam ptaszorki :) A biedronka - fantastyczna. W ogóle bardzo lubię biedronki :)
    Pozdawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Baloska
    - miło mi, że Ci sie u mnie podoba :-)
    Petra bluszcz
    - dziękuję za miłe słowa; flakonik pomalowałam crackle a po wyschnięciu zatarłam bladoniebieskim cieniem do oczu i polakierowałam;
    Dobrej nocki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko mi się poddoba! Kolczyki są super! Niesamowite decoupażowe prace. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń